Król Ubu, czyli widziałam orła cień i sru !

Surrealistyczny wypad teatralny nr 48 / Surreal Escapade No. 48

Grubo. Bardzo grubo. Król Ubu w Starym Teatrze, to czarna komedia według Kiepskich. Nawet bardziej niż myślałam u TEGO reżysera. Spektakl prowokacyjny, konfrontacyjny, krzykliwy.

Ale od początku. Niejaki Alferd Jarre napisał w 1888 roku sztukę Ubu Król, czyli Polacy. Surrealistyczna historia gbura, który za namową żony (jakżesz mogłoby być inaczej) sięga po polską koronę. Pierwowzorem tytułowej postaci był nielubiany przez uczniów nauczyciel fizyki, Herbert. Pochodzący z Francji Ubu, były król Aragonii, po przybyciu do Polski zostaje rotmistrzem dragonów króla Wacława. Pewnego dnia jego żona, Ubica namawia męża do zamachu stanu i do zabicia Wacława razem z rodziną. W spisku Ubu pomaga rotmistrz Bardior i jego żołnierze. Ubu udaje się przejąć władzę w Polsce i zabić króla, jednak jeden z jego synów, Byczysław uchodzi z życiem. Ubu sprawuje okrutne rządy w Polsce, rabując poddanych i mordując nieposłuszne jednostki. Po pewnym czasie Ubu zostaje obalony, na tron wstępuje Byczysław, a uzurpator wraz z żoną ucieka do rodzimej Francji. Sztuka została wystawiona po raz pierwszy 10 grudnia 1896 roku w paryskim Théâtre de l’Œuvre i była jednym z największych skandali epoki.

Tyle „faktów” a teraz real, czyli co możemy zobaczyć w ciągu 120 minut na deskach, a właściwie na paździerzach, Teatru Starego.

W rolach głównych występują. Kolejność „gadżetów” przypadkowa i niealfabetyczna. Do apelu wystąp!

  • gigant-sedes-tron w aureoli rur kanalizacyjnych
  • królewska korona z baloników
  • Janek Wiśniewski
  • grówno wszędzie równo
  • walka na dmuchane maczugi
  • Conchita Wurst
  • polskie godła narodowe
  • szczury w swoim tetris-dance
  • obcisłe i pstrokate trykoty
  • sandały i białe skarpetki
  • nadmuchiwane skrzydła husarii z napisem doboju.com
  • Teatr Fajnansów
  • Hannibal Lecter – car
  • Smoleńsk
  • rusztowania Polski w budowie
  • szczotka klozetowa w podwójnej roli: berła i kropidła
  • Matka Boska z twarzą Ubicy
  • krypty wawelskie
  • Bogurodzica, czyli Boża gira
  • Pater noster
  • waleczne długopisy Wałęsy
  • typowo polski napis PAMIĘTAMY

O matko i córko, czy to Polska właśnie?

Spektakl mi się podobał, ale niestety to smutny obraz polskiej Gry o tron. To brutalna walka o miejsce przy korycie i fajnanse. Rzecz dzieje się w Polsce, czyli nigdzie. To pokazanie Polakom ich wad. Bawimy się świetnie, śmiejąc się, bijąc brawo, podśpiewując z aktorami, ale zarazem jest w tym jakieś drugie dno. Niestety smutne. UBU jest w nas – jak powiedział reżyser.

Świetna muzyka i doskonała choreografia uzupełniają ten pokaz fajerwerków w Teatrze Starym. Mamy tu Kings of the Bongo Manu Chao, Eye of the Tiger Survivor, Rydwany ognia Vangelisa, Wings of Change Scorpions, chińską wersję Polaków Bayer Full i oczywiście tytułowy Orła cień śpiewany przez Kasię Stankiewicz. Tak jak u Tarantino, muzyka jest tu bohaterką.

Reżyseria: Jan Klata

Tekst: Alfred Jarry

Tłumaczenie: drugi przekład w 2006 r. wykonany przez Jana Gondowicza, ale to z tego pierwszego według Tadeusza Boy’a-Żeleńskiego wiele „zubizowanych” fraz przedostało się do języka polskiego. Słynne merdre – grówno, czy Bardzo dziś jesteś brzydka moja żono. Czy to dlatego, że mamy gości? albo Rzecz dzieje się w Polsce, to znaczy nigdzie.

Światełka włączała i wyłączała: Justyna Łagowska

W szmatex’ie grzebała: Karolina Mazur

Choreo – wykon: Maciej Pruska

Plądrofoniczny soundtrack, czyli kradzież muzycznych wątków: James Kirby we współpracy z festiwalem Unsound

W rolach głównych występują:

Car Aleksy – Zbigniew Ruciński, Flaczysław – Paweł Kruszelnicki, Król Wacław – Zygmunt Józefczak, Królowa Rozamunda, Szyper – Błażej Peszek, Rotmistrz Opas – Krzysztof Stawowy, Ubica – Paulina Puślednik, Ubu – Zbigniew W. Kaleta oraz Jarosław Majzel, Rafał Jędrzejczyk, Grzegorz Grabowski, Boesłąw Brzozowski, Szymon Czacki.

Król Ubu, czyli widziałam orła cień i sru !