Parę tygodni temu oddano do użytku nowy skate park w Parku Jordana. Powstał na miejscu starego drewnianego obiektu, który nie wytrzymał już naporu tricków. To kolejne świetne miejsce do aktywnego spędzania wolnego czasu. Jestem fanką deskorolki, ale niestety nie praktykującą, co nie przeszkadza mi patrzeć jaki inni wywijają ollie, nolli, czy kickflipy. Gdybym jeździła, to tak jak na snowboadzie byłabym goofy, czyli prawa noga z przodu, ale jak na razie pozostaje mi tylko przyglądać się wzlotom i upadkom na quarterach, rampach, czy copingu. Szacun skaterom!

Oprócz tego w Parku Jordana jest mnóstwo innych atrakcji dla małych i dużych sportowców. Można tam sprawdzić swój czas na “setkę”, poczuć się jak Magic Jordan, pograć w siatkówkę, tenisa, popływać rowerem wodnym, poćwiczyć na przyrządach gimnastycznych, powspinać na sztuczne góry, pojeździć w miasteczku rowerowym a w zimie poszaleć na sankach na „ogromnej” górze. W kilku miejscach znajdują się ogrodzone kids zony, gdzie najmłodsi mogą pogrzebać w piachu, poszaleć na sznurkowych konstrukcjach i tym podobnych drewnianych lokomotywach.

Park Jordana powstał w 1887 roku i był pierwszym w Europie otwartym ogrodem gier i zabaw dla dzieci. Został wydzielony z Błoń Krakowskich a między parkiem a błoniami płynęła rzeka Rudawa, która została skierowana innym nurtem. W parku ustawiono 46 pomników znanych i zasłużonych Polaków, tak aby dzieci bawiąc się, poznawały historię Polski. W czasie wojny teren ten został zdewastowany, ale na szczęście wiele z tych marmurowych popiersi ukrył w swojej pracowni kamieniarz Franciszek Łuczywo i później mogły powrócić na swoje miejsca.

To morze zieleni w centrum Krakowa ma powierzchnię 21,5 hektarów i nie ma tu czasu na nudę. Have fun!

Wzloty i upadki, czyli nowy skate park w Parku Jordana