Po wzgórzach Podgórza

Podgórze to rozległa dzielnica Krakowa pełna atrakcji, bywam tu często a dzisiaj wyruszam szlakiem od Wzgórza Lasoty (najdalej wysuniętą na południe część Jury Krakowsko-Częstochowskiej), ulicą Zamojskiego, na Krzemionki. Znajduje się tu wiele obiektów, które są doskonałym pretekstem na zimowy spacer po zielonej, ale teraz śnieżnobiałej, stronie Podgórza. Zaczynam od ulicy Parkowej, gdzie wśród ogrodów stoją architektoniczne perełki, mijam Park Bednarskiego, położony w zagłębieniu po byłym kamieniołomie, potem Plac Lasoty, gdzie dawniej stała miejska szubienica i ulicą por. Stawarza docieram do rozległej łąki, przy której stoi najmniejszy krakowski kościółek oraz fort artyleryjski. Jakby tego było mało roztacza się stąd też świetny widok na pobliski kopiec Krakusa.

Fort „Św. Benedykt”

Na Wzgórzu Lasoty stoi okrągła bastionowa budowla z czerwonej cegły, to fort nr 31, który kiedyś bronił granic Krakowa oraz Traktu Lwowskiego, to najstarszy zachowany tego typu obiekt dawnej Twierdzy Kraków oraz unikat architektury militarnej na skalę europejską. Takich fortów było dookoła miasta 60. Został zbudowany w latach 1853 – 1856 w formie tzw. „baszty maksymiliańskiej”, czyli baszty artyleryjskiej, wieże takie budowano tylko na wzgórzach jako stanowiska ogniowe przeciwko zbliżającemu się z daleka wrogowi, miały też bronić samego wzniesienia. Fort „Świętego Benedykta”, stanowi jedyną na Krzemionkach Podgórskich pozostałość po pierwszej linii obrony austriackich fortyfikacji Krakowa. Składały się z fosy i wałów wzmocnionych trzema bastionami: fort „Krzemionki” (na miejscu dzisiejszej siedziby TVP Kraków), fort „Krakus” (wokół Kopca Krakusa, rozebrany w 1954 roku) i fort „Świętego Benedykta”. Wokół budowli widoczne są wykute w skale szańce, jest też wał ze stanowiskami artyleryjskimi i schronem amunicyjnym. Kiedy obiekt ten stracił na znaczeniu, Austriacy wykorzystywali go jako koszary. W czasie II wojny światowej Niemcy więzili tu jeńców francuskich a około 1944 roku wbudowali w bastiony stanowiska artylerii przeciwlotniczej i do dziś zachowały się betonowe trzony tych stanowisk. W latach 1918 – 1984 fort był adaptowany na cele mieszkalne. W roku 1991 rozpoczęto remont i na ostatniej kondygnacji zbudowano imitację XIX – wiecznego dachu drewnianego. Budowla jest szesnastobokiem mającym 3 kondygnacje i taras na dachu. Na parterze każdego boku znajdowały się trzy otwory strzelnicze dla broni ręcznej zamienione później na okno mieszkania, na I piętrze każdego boku jeden otwór armatni i po obu stronach dwa otwory strzelnicze, na II piętrze – otwór wentylacyjno – strzelniczy. Potężne działo artyleryjskie umieszczone było na tarasie dachu. Ten zabytek architektury fortecznej nie jest udostępniony do zwiedzania, a szkoda…

Kościółek św. Benedykta

Malowniczy kościółek św. Benedykta stoi na skraju skalistego wzniesienia 235 m npm. Trzon jego murów jest romański, a obecny wygląd – barokowy. W wyniku badań archeologicznych ustalono, że na przełomie X i XI wieku stała tu przedromańska niewielka rotunda zbudowana z piaskowca. Na miejscu pierwszego kościółka – rotundy stanęła w XII wieku romańska świątynia. Przypuszcza się, że ufundowali ją Benedyktyni z Tyńca, na co wskazywałoby imię patrona. W połowie XIII wieku kościół należał do Norbertanek ze Zwierzyńca, co potwierdził kronikarz Jan Długosz w Księdze nadań diecezji krakowskiej (Liber beneficiorum). Barokowe wnętrze można zobaczyć tylko dwa razy w roku w czasie mszy: 21 marca w dzień św. Benedykta i we wtorek po Wielkanocy. Za sprawą odpustu Rękawki (nazwa pochodzi od rękawów, w których podobno noszono ziemię na pobliski kopiec Krakusa), okolica ożywia się i przez cały dzień trwa radosny festyn. Ponieważ ogołocone teraz z liści drzewa, nie przesłaniają widoku, na tyłach kościółka można zobaczyć panoramę Krakowa: dymiące kominy Łęgu oraz budowaną kolejową estakadę.

Obok fortu prowadzi ścieżka na Cmentarz Podgórski, najstarszy cmentarz komunalny Krakowa, założony w XVIII wieku. Pochowanych jest tu wielu zasłużonych dla dzielnicy m. in. Wojciech Bednarski, założyciel pobliskiego parku, Edward Dembowski, uczestnik Powstania Krakowskiego, malarze Walery Eljasz Radzikowski i Aleksander Kotsis, budowniczy Antoni Mateczny, sportowiec Józef Kałuża. Z żalem opuszczam Wzgórze Lasoty i kieruję się na strzelistą neogotycką wieżę kościoła św. Józefa widoczną teraz przez gołe drzewa. Na ulicy Tatrzańskiej znajdują się słynne kolorowe schody z namalowanymi cytatami znanych poetów, pisarzy a także taty Muminka… Zaglądam tu często ze znajomymi i widzę, że przydałaby się jakaś rewitalizacja tego miejsca. Gdyby pojawiła się jakaś inicjatywa w tym kierunku to ja chętnie pomogę. Po przeczytaniu po raz kolejny wszystkich cytatów, kieruję się na przepiękny kościół św. Józefa, który wygląda jak szopka krakowska nie tylko na zewnątrz, ale także w środku z „szopkowymi” ołtarzami i konfesjonałami. Zachwycający! Ulicą Zamojskiego wspinam się na Krzemionki, po drodze mijając mnóstwo ciekawych kamienic z oryginalnymi detalami, dwie lodownie, które odwiedziłam w czasie Otwartych Dni do Podgórzakino Wrzos, które zamieni się za dwa lata w siedzibę teatru KTO oraz kościół Redemptorystów z najbardziej kiczowatą szopką krakowską ever, ale szacun dla wykonanej pracy. Zaglądam tam, bo chcę sprawdzić, co stało się z biednym nosorożcem, który piekł się na rożnie i widzę, że miejsce tego biednego zwierzaka zajęły „tradycyjne” kiełbaski prawie jak z niebieskiej Nyski – czyżby w okolicy pojawił się jakiś Greenpeace, czy WWF?

U wylotu ulicy Redemptorystów znajduje się dawny kamieniołom z kapliczką Matki Boskiej oraz widok na 62 – metrową, betonową wieżę RTV. Teraz krętą uliczką wdrapuję się na 244 m n.p.m., gdzie dawniej znajdował się fort nr 32 „Krzemionki”, a po jego wyburzeniu ok. 1954 roku, zbudowano tu siedzibę Telewizji Kraków. Po północno-wschodniej stronie obiektu, zachował się fragment wału ziemno-kamiennego, kiedyś otaczającego wieżę artyleryjską. Mimo lekkiego smogu rozpościera się stąd fantastyczna panorama na pobliski kamieniołom, kościół Redemptorystów, centrum Krakowa z wieżami kościołów, imponujący zamek na wzgórzu Wawelskim, mieszkaniowe dzielnice Krakowa, sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Po tych zachwycających widokach zaglądam jeszcze na ośnieżony stadion KS Korona.

Po raz kolejny Podgórze udowodniło mi, że można tu spacerować odkrywając wciąż nowe, ciekawe zakamarki. Podgórzu! Ja tu jeszcze nie raz wrócę.

Po wzgórzach Podgórza