Zdecydowanie to był inspirujący wieczór! Wernisaż i trzy nowe wystawy w MOCAK’u, gdzie skumulowane mięsiste formy przenikały się nawzajem dzięki sile turbo-Słowian wyssanej z syntetycznego diamentu namalowanego na używanej pościeli. Koniec, kropka. No może trochę przesadziłam!

Ale Sebastian Krok naprawdę maluje obrazy na używanej pościeli, którą otrzymuje od osób prywatnych i instytucji publicznych, takich jak szpitale i przedszkola. Na powierzchnię nakłada najpierw utwardzający klej stolarski, a potem farbę i dzięki temu podłoże przypomina pomalowaną blachę.

Kamil Kula natomiast, wypracował własny styl w dziedzinie abstrakcji i malowane przez niego obrazy przypominają kłębowisko tkanek i wnętrzności, jego mięsiste formy przenikają się nawzajem i wypływają na zewnątrz… na szczęście to tylko iluzja, a z obrazu nic nie wyłazi.

Nie wiem, czy turbo-Słowianie istnieją naprawdę, ale u Agaty Kus na obrazie owszem. Ich charakterystyczną cechą jest np. kucanie z dłońmi między kolanami i jest to tak zwany słowiański przykuc. To bardzo ładny i realistyczny obraz, w którym artystka w dowcipny sposób zestawiła popkulturowych hipsterów z dumnymi i mitycznymi turbo-Słowianami.

No i wreszcie historia pewnego klejnotu. Przemek Branas pracował w archiwum Muzeum Okręgowego w Tarnowie, gdzie za zgodą dyrekcji, gromadził fragmenty tkanin i nici pochodzących z eksponatów, które z czasem ulegały zniszczeniu. Następnie te niewielkie kłębki materiału poddał obróbce cieplnej i uzyskał z nich 2 mm syntetyczny diament, który teraz możemy oglądać na wystawie w Mocak’u. Artysta w dosyć niekonwencjonalny sposób pokazał, że cienka jest granica między tym, co cenne, a tym co bezwartościowe i jak coś pozornie bezużytecznego można przetworzyć w przedmiot pożądania.

Czy to koniec i kropka? Nie, bo jest jeszcze jedna historia idealnie wpisująca się w powyższy klimat. „Idiota” Fiodora Dostojewskiego. Litewski artysta Kęstutis Montvydas przez dwa lata codziennie kopiował kropki wydrukowane w litewskiej edycji powieści Fiodora Dostojewskiego. W ten sposób powstały manuskrypt jest jedyną w swoim rodzaju, pozbawioną tekstu wersją „Idioty”. Zauważyłam, że twórca z niezwykłą precyzją odwzorował oryginalne położenie kropek na każdej stronie książki…

Nie no, spoko, no nie??!

***

Wszystko to i jeszcze więcej mniej lub bardziej pokręconych dzieł sztuki nowoczesnej do zobaczenia na nowych wystawach w MOCAK’u. Mnie się bardzo podobało 🙂 Polecam!

Nowe wystawy w Mocaku