Proszę Pani, a czy tu mieszkały księżniczki? I nagle rozgadany tłum zamarł. No właśnie, skoro pałac, to czy tu mieszkały księżniczki? Oczywiście i to nie jedna – odpowiedziała nasza przewodniczka – Barbara Łepkowska, a tłum wraz ze mną odetchnął z ulgą. Reszta pytań nie była tak interesująca, ale historia pałacu owszem!

Decyzja o zakupie Balic i przeprowadzce do Polski zapadła spontanicznie. Już ich lubię! W 1881 roku książę Dominik Maria Ignacy Radziwiłł poślubił Hiszpankę z starego rycerskiego rodu z Navarry – Dolores Marię de Agramonte i zamieszkał z nią w Paryżu. W 1887 roku kupił Balice od Stanisława Homolacsa, zlecił gruntowną przebudowę znanym architektom Stanisławowi Stryjeńskiemu i Zygmuntowi Hendlowi i przeprowadził się tu wraz z baaardzo arystokratyczną małżonką podobno świetnie mówiącą po polsku.

Radziwiłłowie byli ostatnimi właścicielami tej rezydencji położonej w „rozkosznej okolicy”. Wcześniej była ona własnością Tęczyńskich, Bonarów, Firlejów, Szembeków, nawet bratanek Jana z Czarnolasu – Piotr Kochanowski – czasowo pomieszkiwał tutaj.

Balice, są jedną z najstarszych osad w okolicach Krakowa, w 1229 roku zostały wymienione w bulli papieża Grzegorza IX jako własność klasztoru tynieckiego. Od tych ostatnich przejął je za długi rajca krakowski Seweryn Bethman i za sprawą ślubu swojej córki Zofii z Sewerynem Bonerem, włości balickie znalazły się w posiadaniu bankiera króla Zygmunta Starego. Na kamiennych fundamentach zbudowano luksusowy, modrzewiowy dwór w stylu włoskiego renesansu, otoczony winnicami i ogrodami z rzadkimi w ówczesnej Polsce figami i morelami. Zresztą czasy Bonerów i Firlejów to złoty okres tej posiadłości. Zatrzymywały się tu przyszłe królowe, król Henryk Walezy robił za ojca chrzestnego Henryka Firleja (syna marszałka wielkiego koronnego Jana Firleja), na balickich schodach pozował do zdjęcia arcyksiążę Karol I Habsburg wraz ze swoją połowicą Zytą, przyjaciel domu – Wojciech Kossak szukał malarskich inspiracji w tutejszych stajniach bogato wyposażonych w araby czystej krwi. A lubiony koń ks. Hieronima nosił imię „Cośkolwiek”…

Okres świetności Balic zakończył się tradycyjnie w XVII wieku, kiedy to szwedzki potop zalał Polskę. Zdewastowany i ograbiony dwór wielokrotnie zmieniał właścicieli i popadał w coraz większą ruinę. Odbudowany przez kanclerza wielkiego koronnego Jana Szembeka, odrestaurowany w 1807 roku przez Urszulę Darowską, wreszcie stał się własnością Radziwiłłów, w rękach których pozostawał do II wojny światowej. Ostatnim właścicielem był Hieronim Mikołaj Radziwiłł, syn Dominika i Dolores, którego żoną była Renata, córka arcyksięcia Karola Stefana Habsburga z Żywca. Po II wojnie światowej, komuniści przekazali pałac Uniwersytetowi Jagiellońskiemu, a z początkiem lat 50-tych przejął go Instytut Zootechniki, który rezyduje tu do dziś.

Książę Dominik Radziwiłł przebudował rezydencję w latach 1887-1894 w stylu eklektycznym z elementami polskiego baroku. Podczas tego remontu w podziemiach pałacu odkryto murowane piwnice z portalami z XIII-XIV wieku, a na elewacji pałacu ujawniło się słońce z ustami, nosem i oczami… To imitacja zegara słonecznego wykonana techniką sgraffito.

Pałac jest zachwycający z zewnątrz i wewnątrz! Te półkoliste schody prowadzące na taras…, taras z czterokolumnowym portykiem…, kartusz herbowy Radziwiłłów –  orzeł z koroną, a na nim trąby…, obramowania okien z motywami roślinnymi… Ale najlepsze czeka w środku. Zdobione sufity i ściany stylizowane monogramami księcia Dominika i jego żony Dolores, intarsjowane podłogi, no i lustrzany hol z przeszklonym sufitem i ozdobiony ogromnym żyrandolem choć nie oryginalnym, to jednak idealnie pasującym do całości. A w gabinecie dyrektora z niezwykłym wyposażeniem, to można naprawdę popracować, bo obraz z krową w roli głównej jest boski i zapewne inspirujący dla zootechników.

Obeszłam pałac dookoła, poszwendałam się po przepięknym parku w stylu angielskim i wyobraziłam sobie jego mieszkańców na konnych przejażdżkach i w przestworzach, bo Hieronim Radziwiłł urządził sobie tu prywatne lądowisko dla swojej awionetki. Jak niesamowicie musiały wyglądać te tereny z pokładu awionetki sto lat temu w porównaniu z tym co teraz się dzieje na lotnisku w Balicach.

Każdemu Balice kojarzą się z lotniskiem, ale teraz to się może zmienić. Zwiedzanie możliwe było dzięki akcji: Akcja Eksploracja, cyklowi bezpłatnych wydarzeń, podczas których odkrywa się miejsca związane z dziedzictwem kulturowym Krakowa i okolic, to często jedyna szansa na wejście do miejsc na co dzień niedostępnych dla zwiedzających.

Pałac w Balicach. Ale odlot!