Siedzę cicho i czekam, aż świat wokół mnie zapomni, że tu jestem i zacznie żyć swoim własnym życiem. Siedzę i słucham. Ej! Kto tam? Co to za mały pierzasty awanturnik ostrzega resztę lasu, że tu jestem? Mały palant! Kiedyś go i tak rozszyfruję. Przy tej ornitologicznej robocie trzeba być bardzo cierpliwym, siedzieć w milczeniu i bez ruchu, aby zobaczyć co przysiadło na gałęzi lub w zaroślach. Z tego co widzę, to od obserwacji ptaków niedaleko już do medytacji. Może wystarczy spakować lunch, termos z kawą i siedzieć samotnie w lesie z lornetką a zen samo przyjdzie? Zgodnie ze strategią Scarlett pomyślę o tym jutro.

Eskapada po Bagnach Błędowskich to idealne miejsce w czasach pandemii, gdy trzeba zachować dystans – ludzi mało, a kontakt z naturą wielki. No i te drewniane pomosty wśród mokradeł, mogłabym nimi chodzić tam i z powrotem. Bagno wciąga!

Ścieżkę dydaktyczną po bagnach zaczęliśmy od zaparkowania samochodu przy OSP w Błędowie, potem uważając na płazy, udaliśmy się na 13-kilometrową wędrówkę przez las, z rzeką przy boku i innymi atrakcjami.

Na wejściu powitały nas ptaki nie tylko z mokradeł: cierniówki, remizy, słowiki, dzwońce, gąsiorki, pliszki, lerki, sójki, mysikróliki, kszyki, szpaki, pustułki, żurawie… nie wiem, czy wszystkie na raz, ale takie odniosłam wrażenie. I kiedy dzięcioły wykuwały dziuple w miękkim olchowym drewnie, a makolągwa zbierała budulec na gniazdo, nagle z zarośli wyleciał żółtobrzuchy trznadel. I tyle go widziałam! Nie wiem jak ci ludzie robią zdjęcia ptakom, bo mnie nie udało się sfotografować żadnego, no chyba, że bezczelnego gołębia na moim balkonie… Dlatego życzę Wam i sobie wielu ornitologicznych „łowów”.

Bobry… O, to jest ich królestwo! Rozpanoszyły się tak, że podcinają drzewa hurtowo (głównie osiki). Najczęściej można je spotkać wieczorem lub wcześnie rano, natomiast efekty ich pracy oglądać można o każdej porze – najlepiej na przystanku Przełom (miejsce, w którym Przemsza płynie w poprzek doliny).

Żadne żaby nie grają tak pięknie jak polskie… napisał Adam Mickiewicz w Panu Tadeuszu, no ale te z Bagien Błędowskich na pewno dają z siebie wszystko! Tokują, kumkają i rechoczą ten swój majowy koncert.

Największymi zwierzętami w Dolinie Przemszy i Białej są łosie, jednak nie zaszczyciły nas swoim widokiem, skryły się gdzieś na dzienny odpoczynek ostentacyjnie zostawiając po sobie kupy… Jako ciekawostkę dodam, że w Ameryce robi się biżuterię z łosiowego łajna. Holy shit!

Malownicze rozlewiska rzeki Białej z zachwycającymi pióropuszami turzycy, dobienieckie lipy – pomniki przyrody, szpalery kwitnących bzów i wreszcie unikatowa skała trawertynowa w lesie w Laskach – podobno jedyna o takiej budowie geologicznej w Polsce. Takie i o wiele więcej rzeczy tylko na Bagnach Błędowskich i w okolicy. Idźcie!

***

Podobno w okolicach rzeki Białej pojawia się nutria, gryzoń obcy w tym terenie, ale zadomowiony, prawdopodobnie to uciekinier z niewoli… Szerokości!

Bagna Błędowskie. Obłędne!