Cape Drastis to najbardziej wysunięta na północ część Korfu ze wspaniałymi widokami na albańskie i greckie wybrzeże, wygląda dokładnie tak jak na zdjęciach. Można podjechać do punktu widokowego lub wdrapać się na zarośniętą skałę lub zejść na maleńką skalistą plażę – wszystko warte zobaczenia! Tutejszą linię brzegową tworzą niesamowite klify.

Idziemy więc piaszczystą drogą, która z każdym krokiem odsłania coraz piękniejsze pocztówkowe widoki, potem wdrapiemy się na tę najwyższą zarośniętą skałę, o tam po prawej…

Piaszczystą drogą wśród trzcin – Follow me!
Widok na Cape Drastis, potem wdrapiemy się na tę najwyższą zarośniętą skałę, o tam po prawej…
Brama „Welcome” otwarta – na Cape Drastis to nie takie oczywiste, bo to teren prywatny

Przechodzimy obok szałasu, w którym może ktoś być, a może nie… (jednym okiem szybko zerkam do środka i przyspieszam kroku, bo aranżacja wnętrza mnie nie urzekła). Uszliśmy z życiem, ale podobno można oberwać od nerwowej rezydentki tej hacjendy (na tę okoliczność zaopatrzyłam się w kij do odganiania węży, ale jakby coś innego się trafiło, to kij był solidny).

Szałas grozy po drodze na Cape Drastis
W dole widać dziką i niedostępną plażę i turkusowe wody Jońskiego morza
Cape Drastis – przystanek widok

Maleńka plaża na skałach…

Na końcu drogi znajduje się mała skalista zatoczka, można tam popływać lub rozwinąć ręcznik na skalnej półce. Cudne miejsce! Wyobrażam sobie, że w normalnych czasach jest tu gorączka sobotniej nocy, ale teraz nie ma tu prawie nikogo…

A oto i mała plaża, można wygrzewać się na skalnych półkach
Leniwa joga na skalnej plaży koło Cape Drastis

Cape Drastis – przylądek na klifowym wybrzeżu