Gdybym miała gitarę to… to pewnie kupiłabym ją w Defil’u

Defil to znany adres dla miłośników muzyki i urbex’u. Niestety dla miłośników muzyki fabryka od 2005 roku nie produkuje już instrumentów muzycznych, ale za to miłośnicy urbex’u, mają tu niezłe plenery. Niesamowita historia tego miejsca sięga lat 90-tych XIX wieku, gdy ziemie te należały do Niemiec. Wtedy to właściciele F. Langer & Co. w Berlinie, czyli Langer i Oskar Gadebusch, rozpoczęli poszukiwania terenu bogatego w lasy i odpowiedniego do budowy tartaków. Wybór padł na Lubin, miasto należące do Provinz Schlesien w Prusach, kraju związkowego zjednoczonych Niemiec. Tam też powstał tartak Langera a następnie uruchomiono produkcję części mechanicznych. W latach 1922/23 powstał imponujący budynek fabryki, w którym pracę znalazło około 700 osób. W tym czasie, w obu fabrykach w Berlinie i Lubinie, powstawało rocznie ponad 20 tys. mechanizmów fortepianowych i części dla przemysłu instrumentowego takich jak główki do młotków, pudła rezonansowe i klawiatury. Odbiorcami fabrykantów z Berlina i Lubina były tak znane firmy jak: Steinway, Bechstein, Grotian-Steinweg, Ibach, Seiler, Förster, Schiedmayer, Feurich. Produkty zakładu wysyłano do Anglii, Skandynawii, Szwajcarii, Włoch, Węgier, USA, krajów Ameryki Południowej, Japonii, Chin i Australii. Niestety recesja gospodarcza w latach 30-tych nie ominęła także przemysłu fortepianowego i w 1935 roku firma ogłosiła upadłość a robotnicy zostali bez pracy. I wtedy do akcji wkroczył 66-letni emeryt, Carl Gustave Gadebusch. Fabryka uruchomiła produkcję a pracownicy powrócili na swoje stanowiska. Obok tradycyjnej produkcji mechanizmów fortepianowych i części do pianin, rozpoczęto produkcję mebli kuchennych oraz drobnej stolarki. Zmieniono nazwę firmy na „Holz- und Metallwerke Lüben, Gustav Gadebach, Langewerk in Lüben“. Stopniowo też odzyskiwano starych klientów kupujących świetne mechanizmy fortepianowe Langera oraz pozyskano wielu nowych z branży meblarskiej. W roku 1939 syn właściciela fabryki i współudziałowiec przedsiębiorstwa, Gustave Richard Gadebusch, kontynuował dobrą passę zakładu. Po wybuchu II wojny światowej fabryka w Lubinie należała do najlepiej i najnowocześniej urządzonych zakładów obróbki drewna na całym Śląsku. Ponieważ zakład posiadał duże zaplecze maszynowe, został wykorzystany jako fabryka wyposażenia zbrojeniowego. Oprócz wyrobu skrzynek amunicyjnych i części samolotowych, nadal produkowano na eksport ponad 8 000 mechanizmów fortepianowych rocznie. Pod koniec stycznia 1945 roku właściciel zakładu oraz zatrudnieni pracownicy musieli opuścić fabrykę. I tak oto po wojnie zaczyna się nowa historia zakładu, która pod szyldem Defil’u, czyli Dolnośląskiej Fabryki Instrumentów Lutniczych, do 2005 roku produkowała fortepiany, gitary i skrzypce.

Gdybym miała gitarę to… To pewnie kupiłabym ją w Defil’u