sg_parking_16px Izby – sp_mountain_16px Czerteż (792 m n.p.m.) – sp_pass_16px Przełęcz Beskid nad Izbami (644 m n.p.m.) – sp_mountain_16px Lackowa (997 m n.p.m.) – Izby

Wyjście na Lackową mieliśmy w planach już od dłuższego czasu, jednak jakoś zawsze brakowało okazji i czasu – teraz dzięki niespodziewanemu wolnemu dniu, możemy je zrealizować. Ranek nie wygląda zachęcająco, leje prawie bez przerwy a nisko zawieszone na niebie chmury ograniczają całkowicie widoczność. Gdyby nie „kategoryczne sugestie” Miśkowej, to najprawdopodobniej skończyłoby się zwiedzaniem Beskidu z samochodu, a tak „ jak mus to mus” – ubieramy peleryny przeciwdeszczowe i ruszamy.
trasa-komplet
Już na początku mamy problem – oznakowanie dotyczy tylko turystów na koniach, a my swoje (mechaniczne) zostawiliśmy przy tartaku w Izbach. Po chwili przypominam sobie, że czytałem gdzieś w internecie o drodze z betonowych płyt i takowąż ruszamy. Jak się okaże, „odrobinę” w przeciwną stronę a kiedy orientuję się, że idziemy w złym kierunku, jest już zbyt daleko, aby zawracać. Jak zwykle w Beskidach oznakowanie szlaku woła o pomstę do nieba – gdyby nie TrekBuddy zapewne wylądowalibyśmy w pobliskiej Mochnaczce. Po ustaleniu pozycji okazuje się jednak, że niedaleko zaczyna się podejście na Czerteż, co też skrzętnie wykorzystujemy – krótki marsz pod górę i pojawiają się zbawienne biało-czerwone słupki graniczne, znak że już nie możemy zabłądzić. W międzyczasie deszcz przestaje padać i najbliższa przyszłość nie wygląda już tak ponuro, chociaż dalej idziemy w chmurach a z drzew woda opada równie rzęsiście jak przed momentem z nieba. Mamy też szczęście, bo zamiast turystów napotykamy na swojej drodze piękną salamandrę – takich kolorów nie sposób zapomnieć.
Szlak wiedzie teraz w dół, w kierunku przełęczy Beskid, tej samej od której mieliśmy zacząć podejście na Lackową – lepiej późno niż w wcale. Na przełęczy odnajdujemy też pierwsze oznaczenie szlaku, wypisane zresztą przez jakiegoś usłużnego turystę długopisem na całkowicie wyblakłej tabliczce. Odtąd szlak zwęża się i zaczyna powoli wznosić – w końcu mamy przed sobą 350 m przewyższenia i kiedyś trzeba je pokonać.
Samo podejście w początkowej fazie nie jest zbyt trudne, ot zwykły szlak jakich wiele w Beskidach, dopiero ostatnie sto metrów wysokości to faktyczna ściana płaczu, zwłaszcza że padający deszcz rozmoczył ziemię i ślizgamy się jak na lodzie. Las dosyć rzadki i drzew których można by się przytrzymać również jak na lekarstwo, chwytamy się więc wszystkiego co jest pod ręką, aby utrzymać się na stoku: kamieni, pni drzew czy wystających korzeni. Po wyglądzie tych ostatnich, a zwłaszcza po tym jak są wyślizgane i wypolerowane widać że służą już turystom od wielu lat jako poręcz przy wchodzeniu. Szlak z każdym mijanym metrem robi się coraz bardziej płaski, w tym wypadku to znak że zbliżamy się do szczytu. Wreszcie koniec „mordęgi” i docieramy do słupka z tabliczką Lackowa – zdobyliśmy kolejny szczyt w Koronie Gór Polski. Ze szczytu niestety widoków brak, chmury zasnuły wszystko dookoła, nie zatrzymujemy się na dłużej i zaczynamy schodzić z powrotem.
Do samochodu wracamy tą samą trasą, z tą różnicą że zamiast katować się z podejściem, walczymy ze stromizną schodząc, a właściwie miejscami zsuwając się na „czterech literach” w dół. Udane zejście pogoda wynagradza nam słońcem a przyroda pięknymi kwiatami na polach, zdjęcia których można obejrzeć w galerii poniżej.

Izby

Wieś (łem. Ізбы), położona w województwie małopolskim, w powiecie gorlickim. W latach 1975–1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa nowosądeckiego, obecnie w województwie małopolskim.
W latach 1769–1772 w mieli swój obóz konfederaci barscy Kazimierza Pułaskiego. Do roku 1947 wieś była zamieszkiwana przez Łemków. We wsi stoi była cerkiew greckokatolicka pw. św. Łukasza Ewangelisty, obecnie pełniąca funkcję kościoła rzymskokatolickiego. Do lat 60. XX wieku we wsi stała również drewniana cerkiew prawosławna, która została zniszczona i rozebrana. Za rzeką naprzeciwko cerkwi znajduje się stary cmentarz, na którym zachowało się kilka nagrobków, chowano na nim zmarłych do 1928 roku.

Lackowa (997 m n.p.m.)

Lackowa zwana też Górą Policyjną (ze względu na jej wysokość) jest najwyższym szczytem w polskiej partii Beskidu Niskiego, wznosząc się nad wsiami Izby i Bieliczna od strony polskiej oraz Frička i Cegiełka od słowackiej. Pierwotnie góra nosiła łemkowską nazwę Łackowa, rzadziej używanymi nazwami były Chorągiewka Pułaskiego, Lachowa czy Wackowa. Zachodni stok, przez który biegnie zielony szlak turystyczny, jest najbardziej stromym podejściem w Beskidzie Niskim, porównywalnym z wyjściem na tatrzańskie Rysy.
W czasie konfederacji barskiej Lackowa stanowiła bastion oddziałów powstańczych pod dowództwem Kazimierza Pułaskiego, aż do bitwy 3 i 4 października 1770 z rosyjskim oddziałem generała Drewitza. W jej następstwie konfederaci zostali zmuszeni do przekroczenia granicy austriackiej.
Na Lackową można dostać się z dwóch stron: od zachodu, od strony Tylicza, lub od wschodu, od strony Wysowej-Zdrój. W obydwu wypadkach wycieczka będzie prowadzić granicą polsko-słowacką wzdłuż słowackiego zielonego szlaku i biało-czerwonych słupków granicznych. Na zielony szlak od strony Tylicza natkniemy się idąc z Izb początkowo trasą rowerowo-konną (niebieskie oznakowania) w kierunku na Tylicz lub przy drodze 75, między Mochnaczką Niżną a Tyliczem.

Przełęcz Beskid na Izbami (644 m n.p.m.)

Przełęcz w zachodniej części Beskidu Niskiego, grzbietem przez siodło biegnie granica polsko–słowacka. Leży pomiędzy masywem Lackowej (997 m n.p.m.) na wschodzie a masywem Dzielca (792 m n.p.m.) na zachodzie. Przez przełęcz, z Izb do wsi Frička i dalej do Bardiowa wiedzie stara droga bita, obecnie praktycznie nie używana i w większości zarośnięta. Poprzednią przełęczą w granicznym grzbiecie Karpat jest Przełęcz Tylicka, a następną Przełęcz Pułaskiego.

Szlaki turystyczne

– polski szlak zielony: Wysowa – Przełęcz Pułaskiego (743 m n.p.m.) – Lackowa (997 m n.p.m.) – Przełęcz Beskid nad Izbami (644 m n.p.m.) – Krynica
– słowacki graniczny szlak czerwony

relację Miśka spisała Dorota 🙂

Na Lackową MARSZ! / March on Lackowa!