W 1823 roku Katowicom przybyła nowa kopalnia. Ferdinand, przemianowany później na KWK Katowice, po 192 latach od otwarcia zamienia się w muzeum. I kto mógłby przypuszczać, że dawna gruba przeobrazi się w artystyczną przestrzeń… Czas na szychtę w Muzeum Śląskim.
Główne wystawy mieszczą się pod ziemią, jak to w kopalni, ale to co nad ziemią jest oszałamiające! Przeszklone konstrukcje, szklarnie, a może raczej szklane domy? Cezary Baryka z Przedwiośnia byłby zachwycony!
Szkoda godać, niech przemówią obrazy, trzynaście metrów poniżej poziomu chodnika…
W Galerii Sztuki Polskiej jest trochę znanych nazwisk… Na wejściu zwiedzających wita brodaty hipster z obrazu Matejki, ale tuż za nim widać słynną Pomarańczarkę Gierymskiego – taki sam obraz wisi w Muzeum Narodowym w Warszawie, bo czasami malarze, kopiowali swoje najlepsze prace. Nie wiadomo gdzie patrzeć, Boznańska, Wyspiański, Witkacy, wspaniała kolekcja płócien Malczewskiego w złotych ramach jak z obrazka, Kantor, Makowski, Dwurnik, Ociepka, Chełmoński, Grottger, Abakanowicz, nawet Monstfur o streetartowych korzeniach wisi na ścianie. Jest też galeria plastyki nieprofesjonalnej, w której zaprezentowane zostały bardzo oryginalne i kolorowe dzieła śląskich twórców. Mogłabym tak długo jeszcze wymieniać, ale po co.
Przybywajcie do Katowic, bo w Muzeum Śląskim jest na co popatrzeć.
Muzeum Śląskie w Katowicach. Fascynujące!