Naprzeciw Tatr, między doliną nowotarską, a wężowatą kotliną Raby, wspięło się gniazdo dzikich Gorców. Od romantycznych Pienin rozdzielał je wartki kamienicki potok, a od spiskiej krainy odgraniczył je bystry Dunajec. Samotnie stoją nad wzgórzami. A wyżej jeszcze nosi głowę ojciec ich rodu, zasępiony Turbacz. Nie wiadomo kto go chrzcił i skąd mu to miano. Może stąd, że turbanem mgły przed deszczem owija łysą głowę, albo raczej, że widywano go zawsze w turbacji wiecznej… Widzę, że nie tylko mnie zaintrygowała ta oryginalna nazwa góry, ale także Władysława Orkana (piewcy gorczańskiej urody i syna tej ziemi), który W Roztokach próbował dociec jej proweniencji. Czy Turbacz się zasępia, gdyż się turbuje? A może nazwa pochodzi od rumuńskiego słowa turba – drań lub wschodniorumuńskiego turbat – wściekły, szalony, zmącony, mętny?

Miodkiem Janem nie jestem, etymologii drążyć nie będę – Turbacz to najwyższy szczyt Gorców zaliczany do Korony Gór Polski, stoi na 1310 m n.p.m. o czym uprzejmie informuje napis wyryty na kamiennym obelisku. Warto się tam dźwignąć, aby przewietrzyć umysł i rozprostować szkielet.

Zapraszam na zielono-czerwony szlak z Koninek, spod archaicznego wyciągu krzesełkowego, przez Polanę Tobołów, Suhorę, Obidowiec, Polanę Filasową z Szałasowym Ołtarzem, na sam szczyt, a potem jeszcze kawałek do schroniska PTTK na polanie Wolnica (1283 m n.p.m.) na naleśniki z borówkami (no przecież, że nie z jagodami!) i śmietaną. Hej! Zobaczcie jak sobie Turbaczyłam dzisiaj.

***
Na Polanie Suhory (1000 m n.p.m.) znajduje się najwyżej położone w Polsce, obserwatorium astronomiczne, mało tego – należy ono do ogólnoświatowej sieci obserwatoriów, tworzących tzw. Teleskop Globalny. Na świecie jest ich łącznie 17, w tym dwa w Europie: na Suhorze i w Haute-Provence we Francji. Placówki te w ściśle określonych terminach prowadzą obserwacje tej samej gwiazdy.

Niestety obserwatorium nie udostępnia swoich wnętrz kosmitom z zewnątrz. A szkoda. Pewnie się boją, że moglibyśmy coś popsuć. Hmm, może i słusznie…

Turbacz brzmi dumnie